02.06.2022
Cztery terapie, Dom Świętego Łazarza i usamodzielnienie.
Robert rozmawiając ze mną mówił, że po raz pierwszy umie wyrazić swoje emocje i uczucia. Na terapii zobaczył co stracił, zaczął odczuwać ogromną tęsknotę za bliskimi. Szczególnie za córką.
09.11.2021
Aktualizacja: 6.04.2024
Chcę usłyszeć jeszcze jak mówi „tato”
Spotkaliśmy się na ulicy. Był zziębnięty. Ostatnie 3 miesiące spał we wraku busa. Próbował przestać pić. Udało się przez pół roku utrzymać abstynencję. Potem jednak wrócił do nałogu.
– Potrzebuje pomocy. Nie chcę już pić. Chcę powalczyć o mojego syna. Chcę jeszcze usłyszeć jak mówi „tato”…
09.11.2021
Przegrywam swoje życie
Jak co poniedziałek miałem konsultacje dla osób w kryzysie bezdomności. Między innymi przyszedł do mnie Marcin. Od kilku dni dopiero był w Poznaniu.
– Chcę skończyć z takim życiem: alkohol, narkotyki. Przegrywam swoje życie – usłyszałem. Straciłem rodziców w wieku 16 lat, nie żyją. Nie mam nikogo do kogo mogę zwrócić się o pomoc.
01.10.2021
WOLONTARIAT DLA BEZDOMNYCH
Dzisiaj Dom Świętego Łazarza odwiedził mój serdeczny przyjaciel Jacques de Chiffon z Fundacji Jacek z Szafy. Przyjechał wraz z podopiecznym Tomkiem, który w naszym Domu będzie mieszkał jakiś czas. Wspólne nasze akcje angażujące osoby w kryzysie bezdomności to świetny pomysł, który chcemy dalej realizować. Między innymi otworzyliśmy wolontariat dla osób w kryzysie bezdomności…
22.09.2021
POWRÓT SYNA MARNOTRAWNEGO
To było około jeden rok temu. Skontaktowała się ze mną Jolanta z Gdańska. Opowiedziała mi w jaki sposób wraz ze swoją wspólnotą próbują pomóc Grzegorzowi. Niestety ich starania nie zawsze przynosiły taki efekt jaki oczekiwali. Trafili wtedy na YouTube na film z moim wykładem na temat „Jak mądrze pomagać bezdomnym”? I zadzwonili do mnie. Krok po kroku przygotowywali Grzegorza, aby przyjechał do mnie do Poznania…
8.07.2019
WSPÓŁPRACA
Dzisiaj z samego rana przyszedł do Fundacji Zbyszek, bezdomny, którego spotkałem w piątek w jadłodajni. Umówiliśmy się, że jeśli będzie trzeźwy w poniedziałek pomogę mu dostać się na oddział detoksykacyjny i na leczenie. I przyszedł – trzeźwy, wyzerowany, w bardzo złym stanie. Zespół odstawienny miał bardzo wyraźny; trząsł się jak galareta. Zbyszek chce podjąć kolejną próbę życia w trzeźwości, ma już dość ulicy i alkoholu…